"Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie też i twoje serce." Mt 6, 21

sobota, 19 października 2013

myśleli, że da się utopić Ewangelię w odmętach Wisły...


Dziś wspominamy człowieka, który może być wzorem dla wielu w dzisiejszych czasach. Wspominamy człowieka, który pomimo ogromu otaczającego go zła nie dał się mu zwyciężyć. Człowieka, który wytrwał w wierze, dał swoje życie w ofierze dla bliźniego i dla Boga, z którym szedł aż do męczeństwa.  Bł. ks. Jerzy Popiełuszko – swoje życie oparł na słowach: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.” (Rz  12,21). Na obrazku prymicyjnym zawarł cytat będący dewizą jego powołania: „Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc” (Łk 4, 18). Nigdy nie zostawiał nic dla siebie - potrafił ofiarować ludziom wszystko, co miał: rzeczy materialne, ale także swój cenny czas. Nie myślał o sobie, zawsze stawiał Boga i drugiego człowieka przed sobą. Kochał ludzi, troszczył się o nich.


„Nie potępiajmy, bo za każdym człowiekiem stoi Chrystus.”

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

W czasie Świąt Bożego Narodzenia podchodził do samochodów milicyjnych stojących pod plebanią i dzielił się opłatkiem z żołnierzami, którzy byli tam po to, aby obserwować go i śledzić. Tłumaczył, że walczy ze złem, a nie z jego ofiarami.  Nigdy nie mówił źle o innych - mówił o problemie, nie o osobach. Zawsze powtarzał o tym, że musimy walczyć ze złem wnosząc jedynie dobro. Mówił, że musimy wyrzec się wszelkiej nienawiści i kochać każdego człowieka. W Bydgoszczy podczas rozważań różańcowych, które prowadził, powiedział słynne ostatnie publicznie wypowiedziane słowa:
„Módlmy się abyśmy byli wolni od lęku, zastraszenia a przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy." Powinniśmy dziś czerpać z przykładu życia jaki dał nam ks. Jerzy. Myślę, że jest on szczególnym patronem w czasach, w których zaczynają zacierać się granice między dobrem, a złem. Potrzeba nam dziś nazywać zło po imieniu. Musimy je znać, aby móc z nim skutecznie walczyć. Potrzeba nam dziś ludzi, którzy tak jak bł. ks. Jerzy Popiełuszko będą potrafili trwać w wierze mimo wszystko. Którzy będą potrafili bronić prawdy, którzy będą zimni, albo gorący, nie zaś letni. Ludzi, którzy będą głośno świadczyć o Chrystusie, którzy nie zachwieją się, nie zwątpią i nie odpuszczą. Ludzi, którzy będą mieć odwagę iść pod prąd, trwać w wierze i głosić poglądy wynikające z Ewangelii, bez zmniejszania w żadnym z aspektów jej wymiaru. Żyjemy dziś w czasach zakłamania, przewartościowania. Wydaje się, że świat odchodzi od Chrystusa. Wydaje się, że świat rozwija się i idzie do przodu. Ludzie głoszą, że należałoby wiarę unowocześnić, pójść na kompromisy. Mówią, że krzyż się chwieje, a chrześcijanie nie wiedzą, co to życie. A tymczasem jest zupełnie na odwrót. Zapadło mi w pamięć pewne zdanie ks. Jerzego: To nie krzyż się chwieje. To świat się chwieje i toczy. Krzyż stoi.” Ludzie stoją w takiej perspektywie do krzyża, że wydaje im się, iż lada chwila się przewróci. Tymczasem to oni są na skraju. Krzyż Święty stoi i nigdy się nie zachwieje. I przyjdzie czas, w którym ukaże się w pełnej chwale. Jeśli szukasz drogi, masz w sobie mnóstwo wątpliwości, zastanawiasz się nad opiniami, które sprzedaje ci świat, nie wiesz już, co jest słuszne, a co nie. Wówczas stań pod Krzyżem i weź do ręki Ewangelię. To najodpowiedniejsze miejsce – nic ci tam nie grozi, nie zachwiejesz się. Wtedy zobaczysz świat z odpowiedniej perspektywy i nic nie zniekształci ci obrazu życia i twojej własnej ścieżki.
 
Odważny wyznawco Chrystusa, módl się za nami.
Wierny świadku Ewangelii, módl się za nami.
Apostole godności człowieka, módl się za nami.
Uczący zło dobrem zwyciężać, módl się za nami.
Błogosławiony Jerzy, Męczenniku, módl się za nami.


Ks. Wacław Buryła
Pamięci ks. Jerzego Popiełuszki

myśleli że da się utopić Ewangelię
w odmętach Wisły
że można Prawdę zmusić do
milczenia
że każdy ma swoją cenę
myśleli że siła stoi nad mądrością
ideologia przed sercem
i sumieniem
że człowiek jest panem życia
i śmierci
rozgrzeszasz ich zza grobu
jakbyś wierzył że kiedyś ciemność
ich patrzenia
rozświetli Światło
i sami staną się
cząstką Płomienia


24—25 VIII 1999, Krośnice

wtorek, 1 października 2013

‘W sercu Kościoła będę miłością.’

Jakiś czas temu mojej modlitwie towarzyszyły prośby o wstawiennictwo pewnej świętej, mojej patronki bierzmowania. Moje myśli krążyły wtedy wokół pewnej chorej, bliskiej mi osoby. Wszelka niepewność i niepokój, który w sobie miałam zniknęły wraz z zapachem kwiatów. Wchodząc na drugi dzień do sali szpitalnej na krzyżu wiszącym nad wejściem, ujrzałam kwiat - czerwoną różę. Zrozumiałam, że modlitwa została wysłuchana.

Dziś obchodzimy wspomnienie św. Teresy z Lisieux - karmelitanki bosej, świętej i doktor Kościoła. Tak, to trochę poważnie brzmi. Tyle, że nazywa się ją także Małą Tereską, tudzież Małym Kwiatkiem
J Drogę do nieba, którą podążała nazywa się „małą drogą dziecięctwa duchowego”. Św. Teresa obrała najkrótszą drogę do nieba - drogę miłości. Każdego dnia starała się wykonywać dobre uczynki - niewielkie, pozornie niewiele znaczące. Tereska potrafiła przedkładać dobro innych nad swoje upodobania i samopoczucie.

"Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim.” Mt 18, 3-4

św. Teresa z pewnością rozumiała sens tych słów.

Tereska miała w sobie ogromne pragnienie apostolstwa. Jej serce pałało chęcią męczeństwa, cierpienia za wiarę, oddania życia podczas głoszenia Chrystusa na terenach misyjnych. Chciała być WSZYSTKIM. Widziała wiele pięknych dróg do świętości. Gdyby mogła pewnie przeszłaby wszystkie, aby tylko móc jak najwięcej kochać, jak najwięcej wycierpieć w imię Miłości Najświętszej, zbawić jak najwięcej dusz. Teresa zauważyła, że istnieje coś, co łączy wszystkie te drogi… MIŁOŚĆ. Zrozumiała, że aby być wszystkim, musi stać się czystym płomieniem miłości.

„Zrozumiałam, że skoro Kościół jest ciałem złożonym z różnych członków, to nie brak mu najbardziej niezbędnego, najszlachetniejszego ze wszystkich. Zrozumiałam, że Kościół posiada Serce i że to Serce płonie Miłością. Zrozumiałam, że jedynie Miłość pobudza członki Kościoła do działania i gdyby przypadkiem zabrakło Miłości, Apostołowie przestaliby głosić Ewangelię, Męczennicy nie chcieliby przelewać swojej krwi...”

„W sercu Kościoła, mej Matki, będę miłością.”

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Mała Tereska pomimo chęci wyjazdu na misje, nigdy nie opuściła murów klasztoru. I pomimo to stało się coś, co może wydawać się paradoksalne - została patronką misji katolickich.

To miłość jest siłą napędową Kościoła. To miłość jest motorem świata. To miłość jest źródłem, z którego wszyscy musimy czerpać. To miłość jest źródłem, z którego musi czerpać Kościół, aby mógł podążać za Chrystusem. To paradoksalnie to, czego nie widać sprawia, że świat się zmienia u samych podstaw. Jeżeli wydaje ci się, że nie jesteś w stanie dokonać niczego dobrego, a świętość jest dla ciebie nie do osiągnięcia, mylisz się. Św. Teresa jest na to ewidentnym przykładem. Ona została nam dana jako wzór. Utorowała nam drogę, którą może przejść każdy - drogę miłości, drogę ofiarowania każdego nawet najmniejszego wyrzeczenia i dobrego uczynku za drugiego człowieka, drogę ofiarowania swojej codzienności Jezusowi Chrystusowi. Tu na miejscu, w swoim codziennym środowisku, możesz być największym misjonarzem świata. Tutaj, w twojej codzienności, nauce, pracy, relacjach z drugim człowiekiem, jest ukryta najkrótsza i najprostsza droga do nieba. Droga dostępna dla każdego. Uwierz, nie bój się, kochaj i zacznij działać. J

"Chcę, przebywając w niebie, czynić dobro na ziemi.
Po śmierci spuszczę na nią deszcz róż."

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

 
Do dziś słyszy się o wielu cudach dokonywanych przez wstawiennictwo św. Teresy. Do dziś cudom tym towarzyszy kwiat róży i jej piękny zapach. Ja swoją różę już otrzymałam. I nie chodzi mi o kwiat. Ten jest najmniej ważny. Chodzi mi o tę różę, która została zasiana w moim sercu. O jej zapach, który odczuwam każdego dnia. Zapach, który powoduje, że serce zaczyna płonąć płomieniem żywej miłości. Może teraz czas właśnie na ciebie. A później pamiętaj: pielęgnuj tę różę i nie pozwól jej zwiędnąć.

Słodki kwiecie, ścielący się pod stopy Jezusa, módl się za nami,
Całopalna ofiaro miłości, módl się za nami,
Wonna różyczko Dzieciątka Jezus, módl się za nami,
Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, módl się za nami.


"Słuchajcie, chrześcijanie!
Byłem głodny - wy zaś dyskutowaliście o moim głodzie w swych humanitarnych organizacjach.
Byłem więźniem - wy zaś wyznaczaliście sobie spotkanie w kaplicy, aby tam modlić się o moje uwolnienie.
Byłem nagi - wy zaś organizowaliście Tydzień Miłosierdzia, urządzając zbiórkę starych i używanych rzeczy, aby mnie okryć.
Byłem bezdomny - wy zaś głosiliście mi kazania o bezpiecznym schronieniu w Przybytku Bożej Miłości.
Byłem ubogi - wy zaś dziękowaliście Bogu za to, co macie, i staraliście się o to, by wam było lepiej.
Byłem smutny - wy zaś pokazywaliście w telewizji zrozpaczone matki, płaczące nad swymi dziećmi z wydętymi brzuszkami i ogromnymi głowami.
Byłem znienawidzony - wy zaś upominaliście się w światowych organizacjach o prawa człowieka i wygłaszaliście referaty o równouprawnieniu wszystkich ludzi.
Byłem pogardzany - wy zaś piętnowaliście politykę rasową, a zarazem dzieliliście świat na pierwszy, drugi i trzeci.
Wygląda na to, że jesteście pobożni, bardzo szlachetni i całkiem blisko Boga.
Lecz ja wciąż jestem głodny, nagi, samotny, chory, uwięziony i bezdomny. I jest mi zimno..."

ks. Hieronim Siwek - 'MOJA PIĘKNA AFRYKA'

:)

:)