Wakacje
zaczynają powoli biec ku końcowi. Już niedługo znów uczniowie ruszą z plecakami
by pogłębiać zacną wiedzę o świecie J Studenci mogą trochę dłużej
poleniuchować, o tyle o ile nie mają (tak jak ja) praktyk (o zgrozo!). No ale w
każdym bądź razie jeszcze zostało trochę czasu. Warto jednak byłoby dobrze ten
czas spożytkować. Wiem, że jest ciepło, podróżujemy w różne zakątki świata i oddajemy
błogiemu ‘nic nie robieniu’, ale chciałabym zachęcić nas do choć małej odrobiny
myślenia. W roku szkolnym/akademickim/tudzież gdy kończy się urlop
(niepotrzebne skreślić) mamy niewiele czasu na zrobienie czegoś dla swojego
rozwoju. Znamy to myślę z własnego doświadczenia: a to multum zadane, a to
trzeba coś przeczytać, a to mamy pełno nudnych wykładów aż do wieczora. Wracamy
do domu i jedyne, co nam się marzy to sen. Dlatego fajnie byłoby już teraz
wziąć się za siebie i wykorzystać moment gdy mamy wolne. To może być cokolwiek:
15 minut dłuższa modlitwa niż zwykle, przeczytanie choć krótkiego fragmentu
Pisma Świętego dziennie, przeczytanie jakiejś ciekawej książki duchowej, chwila
dłuższej refleksji nad sobą, zrobienie postanowień, planu dnia i trzymanie się
go. Znajdźmy coś dla siebie i wzbogaćmy się, przybliżmy się choć o krok do Chrystusa,
spróbujmy go poznać. Zbierzmy siły na nadchodzący czas działań i pracy. Jeżeli
zastanawiasz się nad swoim życiem i chciałbyś coś zmienić - zrób to od razu.
Nie czekaj na ‘dogodny moment’, bo taki zapewne nigdy nie nadejdzie.
„Dziś zacznij służyć Panu Bogu.
Może to dzień ostatni w Twym życiu. Żyj tak, jakby dzień ten był ostatnim.
Jutro niepewne, wczoraj nie do Ciebie należy, dziś tylko jest Twoim. Jest ucho,
co wszystko słyszy; oko, co wszystkie najtajniejsze uczucia serca widzi; ręka,
co wszystko zapisuje.”
O.
Maksymilian Maria Kolbe
Mamy dziś
w Kościele katolickim wspomnienie św. Maksymiliana Marii Kolbego. Poniósł on
męczeńską śmierć w obozie w Oświęcimiu.
Wspaniałomyślnie oddał swe życie za innego więźnia, odzwierciedlając w ten
sposób Ewangelię.
„To jest moje przykazanie, abyście się
wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od
tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.” J 15, 12-13
„Starajmy się zawsze coraz
bardziej, co dzień coraz bardziej zbliżać się do Niepokalanej: w ten sposób
zbliżymy się […] bardziej do Najświętszego Serca Jezusowego, do Boga Ojca, do
całej Trójcy Przenajświętszej, gdyż żadne ze stworzeń nie stoi tak blisko Boga,
jak właśnie Niepokalana. A więc również wszystkich bliskich naszemu sercu przybliżymy
tym samym do Niepokalanej i do dobrego Boga.” św. Maksymilian
Już
jutro uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Święto Maryi, którą
tak ukochał św. Maksymilian i wszyscy inni święci.
„O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo,
wiem, że niegodzien jestem zbliżyć się do Ciebie, upaść przed Tobą na kolana z
czołem przy ziemi, ale ponieważ kocham Cię bardzo, przeto ośmielam się prosić
Cię, byś była tak dobra i powiedziała mi, kim jesteś. Pragnę bowiem poznać Cię
coraz więcej i więcej bez granic, i miłować coraz goręcej i goręcej bez żadnych
ograniczeń. I pragnę opowiedzieć też i innym duszom, kim Ty jesteś, by coraz
więcej i więcej dusz Cię coraz doskonalej poznało i coraz goręcej umiłowało.
Owszem, byś się stała Królową wszystkich serc, co biją na ziemi i co bić
kiedykolwiek będą i to jak najprędzej, i jak najprędzej.”
„Kochaj Niepokalaną co dzień, co chwila
bardziej i pozwól się Jej prowadzić, a będziesz szczęśliwy na ziemi i w niebie.”
św.
Maksymilian Maria Kolbe
Udajmy się zatem wszyscy na mszę z kwiatami i ziołami, aby się radować i oddać
pod opiekę Matki Bożej. Idźmy na to spotkanie z Maryją u stóp ołtarza, bo Ona
jest tam zawsze i właśnie tam najlepiej spożytkujemy nasz czas.
św. Maksymilianie, módl się za nami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz