"Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie też i twoje serce." Mt 6, 21

wtorek, 20 sierpnia 2013

Potrafisz może chodzić po wodzie?



Zaraz też nakłonił uczniów, aby weszli do łodzi i płynęli przed Nim, a On tymczasem rozpuści tłumy. Rozpuściwszy je, wszedł na górę, aby się pomodlić w samotności. A kiedy nastał wieczór, był tam zupełnie sam. Łódź zaś rzucana przez fale - bo wiał przeciwny wiatr - oddaliła się już od brzegu o wiele stadiów. O czwartej straży nocnej przyszedł do nich po morzu. Uczniowie zaś, ujrzawszy Go idącego po morzu, przestraszyli się, sądząc, że to zjawa, i krzyknęli ze strachu.
A Jezus zaraz przemówił do nich:
- Odwagi, to Ja, nie bójcie się!
Piotr Mu odpowiedział:
- Jeśliś to Ty, Panie, każ mi przyjść do siebie po wodzie.
On zaś powiedział:
- Chodź!
A Piotr wyszedł z łodzi i szedł po wodzie. I przyszedł do Jezusa. Ale widząc gwałtowny wiatr, przestraszył się i zaczął tonąć. I krzyknął:
- Panie, ratuj mnie!
A Jezus, zaraz wyciągnąwszy rękę, pochwycił go. I mówi mu:
- Słabej wiary, czemuś zwątpił?
A kiedy wsiedli do łodzi, wiatr ustał. Wtedy siedzący w łodzi oddali Mu pokłon, mówiąc:
- Ty naprawdę jesteś Synem Bożym.
Mt 14, 22-33

Obraz Jezusa chodzącego po wodzie nie daje mi spokoju. Niesamowita scena. Bóg-człowiek stoi na środku morza i przełamuje wszystkie prawa grawitacji. Bóg wszechmogący. Szczególnie obraz ten powraca do mnie w wakacje. To nieuniknione, bo w tym czasie zdarza mi się bardzo często wpatrywać w tafle wody. Wtedy zawsze wyobrażam sobie jak krzyczę do Jezusa stojącego na środku jeziora:  Pozwól mi przyjść do siebie po wodzie!, a Jezus odpowiada: Chodź! Staje wtedy w wyobraźni na brzegu pomostu, robię krok do przodu, staje na wodzie i idę dumnym krokiem do przodu. Kocham ten obraz, bo wydaje się taki niezwykły, a tak naprawdę pokazuje on po prostu naszą drogę ku Chrystusowi.
Czytając, czy rozpamiętując ten fragment nie chodzi o to, żeby zastanawiać się jak On to uczynił, jak to jest możliwe, przecież to się tak nie da itd. Chodzi o to, aby zrozumieć, że to nie woda, ale nasze życie. Jezus chce Ci powiedzieć - Ja mogę wszystko i Ty we Mnie także możesz wszystko. Nawet chodzić po wodzie.


„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”
List do Filipian 4, 13

Z Jezusem możesz przełamywać prawa grawitacji. Możesz przełamywać wszystkie ogólnie przyjęte zasady. Możesz pokonać każde zło, każdą nieprawość. Możesz zniszczyć w sobie każdą wadę. Możesz dokonać rzeczy pozornie niemożliwych. Możesz zrobić wszystko to, co świat uważa za niewykonalne. Możesz wyjść poza wszelkie ramy i zobaczyć, to czego inni nie widzą lub nie chcą widzieć. Możesz spróbować z powodzeniem tego, co każdy już na wstępie uzna za stracone. Możesz uczynić wszystko bez strachu i z pewnością, że z Chrystusem możesz jedynie zwyciężyć.

‘A Jezus powiedział: Jeśli możesz? „Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy.”’ Mk 9, 23

Wszystko jest dla ciebie możliwe. Musisz tylko uwierzyć. Musisz wyjść ze swojej łodzi i zrobić krok w nieznane. Zejść z gruntu na taflę wody. Stanąć na niej pewnie i ruszyć do przodu. To wydaje się trudne, postawić nogi na wodzie. Stanąć na swoim strachu, na swoich problemach, na wstydzie, własnej dumie, na osądach innych ludzi, na tym, co nieznane. Ale musisz zaufać i uwierzyć. Każdy swój krok, począwszy od tego pierwszego, musisz wykonać wpatrując się w oblicze Chrystusa. Nie możesz stracić Go sprzed swoich oczu. Nie możesz zapomnieć, że On czeka na Ciebie i czuwa nad Twoim życiem. Nie możesz wystraszyć się gwałtowniejszego podmuchu wiatru, bo spadniesz i zaczniesz się topić. I Chrystus wyciągnie ku tobie ręce i zapyta:  Gdzie twoja wiara? Czemuś zwątpił?


„Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.”

Psalm 16, 8

Wpatruj się nieustannie w Jezusa. W każdej chwili swojego życia, przed podjęciem każdej decyzji, przed każdym następnym krokiem, spojrzyj najpierw na Chrystusa, utkwij w nim swój wzrok i działaj. A utrzymasz się na wodzie i będziesz dumnie kroczyć do przodu. Tylko nie oglądaj się za siebie, ani na boki. Nie daj innym zasiać w tobie zwątpienia w Jego miłość i wszechmoc. Brnij do przodu, ku twojemu ostatecznemu celowi - Jezusowi Chrystusowi.  Pamiętaj, On jest przy tobie nawet wtedy gdy kompletnie nie czujesz Jego obecności, nawet wtedy gdy jesteś gdzieś na końcu świata i wydaje ci się, że jeszcze nigdy nie byłeś bardziej samotny i nie widzisz dookoła nawet najmniejszego robaczka. On zawsze trwa przy tobie i jest gotowy walczyć z tobą przy twojej prawicy. Ale musisz zrobić ku Niemu krok, wpatrywać się nieustannie w Jego Oblicze i zawierzyć się Mu. Uwierz w niemożliwe i zacznij chodzić po wodzie. Naprzód!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


"Słuchajcie, chrześcijanie!
Byłem głodny - wy zaś dyskutowaliście o moim głodzie w swych humanitarnych organizacjach.
Byłem więźniem - wy zaś wyznaczaliście sobie spotkanie w kaplicy, aby tam modlić się o moje uwolnienie.
Byłem nagi - wy zaś organizowaliście Tydzień Miłosierdzia, urządzając zbiórkę starych i używanych rzeczy, aby mnie okryć.
Byłem bezdomny - wy zaś głosiliście mi kazania o bezpiecznym schronieniu w Przybytku Bożej Miłości.
Byłem ubogi - wy zaś dziękowaliście Bogu za to, co macie, i staraliście się o to, by wam było lepiej.
Byłem smutny - wy zaś pokazywaliście w telewizji zrozpaczone matki, płaczące nad swymi dziećmi z wydętymi brzuszkami i ogromnymi głowami.
Byłem znienawidzony - wy zaś upominaliście się w światowych organizacjach o prawa człowieka i wygłaszaliście referaty o równouprawnieniu wszystkich ludzi.
Byłem pogardzany - wy zaś piętnowaliście politykę rasową, a zarazem dzieliliście świat na pierwszy, drugi i trzeci.
Wygląda na to, że jesteście pobożni, bardzo szlachetni i całkiem blisko Boga.
Lecz ja wciąż jestem głodny, nagi, samotny, chory, uwięziony i bezdomny. I jest mi zimno..."

ks. Hieronim Siwek - 'MOJA PIĘKNA AFRYKA'

:)

:)